wtorek, 25 maja 2010

storm petrel project- inauguracja


W zeszły czwartek przyjechała pierwsza ekipa z projektu obrączkowania nawałnika burzowego (ang. storm petrel). W weekend przygotowywali sprzęt a w niedzielę wieczór razem z kilkoma osobami od nas pojechali na klify w okolicach Burgau, gdzie każdego roku przez miesiąc na przełomie maja i czerwca, każdej nocy rozstawiają sieci. Pierwszej nocy nie dołączyłam do nich, bo ciągle mam swoje próby z estuarium do przebrania, a po całej nocy na klifach nie byłabym w stanie pracować. Za to dołączyłam wczorajszej nocy, zamieniając się z Andy'm, który akurat tej nocy nie jechał.
Od wioski Burgau jedzie się w okolice plaży. Stamtąd trzeba już ze sprzętem podejść na klify na piechotę. Widoki po drodze świetne: surowe ściany urwistego klifu po jednej i fale, roztrzaskujące się o stromy brzeg po drugiej stronie.
Po 15 minutach doszliśmy na miejsce i rozstawiliśmy sieci ornitologiczne i sprzęt z głosem ptaków. Założenie jest takie, że przelatujące wzdłuż klifów ptaki, słysząc głosy z domniemanej kolonii będą chciały wylądować w tym miejscu, wpadając po drodze w sieci. Trochę późno wyjechaliśmy i zapadał już zmrok, więc sieci rozstawialiśmy przy latarkach. Później wstępna kawka, pierwszy pomiar pogody i czekanie...
Co godzinę pomiar pogody i czekanie... Dziś kupili nowy akumulator do głośnika, ale okazuje się, że jest on słabo naładowany, więc dźwięki nie są tak głośne, jak powinny. W dodatku zbliża się pełnia i noc jest dosyć jasna, co pozwala przelatującym ptakom dostrzec sieci i ominąć je. Co prawda później zachmurzenie jest dosyć duże, ale mimo wszystko przez całą noc nie złapaliśmy ani jednego nawałnika.
Brak atrakcji w postaci ptaków zrekompensowała nam poranna wizyta policji. Dostrzegli w nocy czerwone światła na klifach (używamy czerwonego, które jest mniej stresujące dla ptaków), i wzięli nas za handlarzy narkotykami :) Podobno na tym terenie często odbywają się transakcje z motorówek.
Popytali trochę, sprawdzili pozwolenie na projekt i poszli sobie. A my zwinęliśmy sprzęt (była już 6 rano, kiedy przeważnie kończy się obrączkowanie) i pojechaliśmy z powrotem.

Mam nadzieję, że dziś w nocy w końcu trafi się jakiś nawałnik w sieci! Niestety nie dla mnie, ja dziś zastawiam pułapkę, więc jutro cały dzień z ćmami... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Evora

Evora