środa, 13 stycznia 2010

coś o miejscowych

Portugalczycy uwielbiają grać. Grają wszystkie pokolenia, we wszystko co się da. Dzieci z natury rzeczy uwielbiają gry, to normalne. Ale często można zobaczyć też grupki ludzi w średnim wieku siedzące w kafejkach przy partyjce kart (zarówno mężczyźni jak i kobiety). Nie do rzadkości należy widok całych rodzin, z dziećmi w wieku kilku lat spędzających wieczór w kawiarni i namiętnie w coś grających. Często o godzinie, o której polskie dzieci w tym wieku śnią słodkie sny, tutaj dzieciaki harcują w najlepsze, podczas gdy starsi ucinają sobie partyjkę...
Kolejna cecha, która ludziom z północy rzuca się w oczy to bezpośredniość. To o czym u nas rozmawia się za czyimiś plecami tutaj można usłyszeć prosto w oczy (właśnie dowiedziałam się, że stwierdzenie 'Ale przytyłaś' wcale nie jest faux pas :D Co prawda w starszym pokoleniu przewija sie kontekst czasów, kiedy tusza oznaczała dostatek, ale mimo wszystko to było kilkadziesiąt lat temu...)
Głośne zwierzanie się ze swoich problemów w miejscu publicznym jak sklep czy bank (!!!) też nie należy do rzadkości. I to najlepiej tak, żeby jak najwięcej osób słyszało. Ekshibicjonizm w czystej postaci :)
A co najlepsze: Właśnie zostałam uświadomiona, że jeśli ludzie nie wiedzą o tobie wystarczająco dużo, zaczynają sami tworzyć historie (to akurat skądś znamy...)
To wszystko dotyczy małych społeczności, bo miasta jak wiadomo rządzą się swoimi prawami, które na całym świecie są podobne.
Cechy ogólne Portugalczyków (saudade itd...) można znaleźć na wielu innych stronach, więc nie powielam ich opisu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Evora

Evora