We wtorek Portugalia obchodziła dzień niepodległości, więc miliśmy wolne. Postanowiłam gdzieś się ruszyć i na szybko zaplanowałam wypad do Silves, bo juzż od dawna chciałam tam jechać. Od nas rzut beretem, pociągiem raptem kilka stacji. Silves w czasach panowania Maurów było stolicą Algarve, ponoć wspaniałością przyćmiewało wszystkie miasta półwyspu Iberyjskiego. Teraz niewiele z tego zostało, a szkoda bo Maurowie budowali pięknie. Zamek, który górował nad miastem jest odrestaurowany, chociaż według mnie trochę przesłodzili (architekt mógł się bardziej przyłozyć). Niestety katedra (juz z czasów świetności Portugalii) była zamknięta z powodu prac remontowych. Więc jeszcze conajmniej jedna wizyta w Silves mnie czeka. Ponoć w sezonie miejsce jest oblężone przez turyst

W ten czwartek przypadał znów dzień jam session w mojej ulubionej miejscówie. Postanowiłam sie jeszcze upewnić, więc zapytałam Philipy bo jej brat Gustavo tam bywa. W międzyczasie okazało się, że padł akumlator w mojej Pandzie. Więc byłam uziemiona :( Miałam jeszcze małą nadzieję, że Ilsa i jej znajomy (z samochodem) będą chcieli jechać, ale okazało się, że on nie gustuje w takich imprezach. ż miałam się zbierać spać, kiedy dostałam wiadomość od Gustavo, że właśnie wyjeżdża na imprezę i może mnie zgarnąć po drodze!! :D
Tym razem było super, grali świetnie, może poza jednym gościem, który próbował rapować, ale jakoś niebardzo mu wychodziło zgrywanie się z resztą ekipy.. :) Tego wieczoru mi było trzeba!!! I na dodatek dowiedziałam sie od Gustavo, że jego ojciec ma sporą kolekcję muszli i literatury o mięczakach. Jestem w domQ!!! muszę tylko jakoś wykombinować, żeby go tu ściągnąć (albo jechac do niego). Odkryłam, że Gustavo jest bardzo przydatnym człowiekiem: ile razy go spotykam dowiaduję się czegoś co akurat jest mi potrzebne (ostatnio były second-handy) :D Wcale nie jestem straszna i nie traktuje ludzi przedmiotowo. Oprócz tego jest świetnym gościem ;P
Dziś relaksujący wieczorek z jakimś filmem a jutro po południu jakiś festival podobno... no a rano grupa że przy okazji zaopatrzą się w naszym mini sklepiku z fair trade. Ate logo! Do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz