piątek, 25 czerwca 2010

Orkiestra pogrzebowo-weselna

Jako, że nie mogę się dzisiaj za nic sensownego zabrać to kliknę coś na blogu. Wczoraj byliśmy na festivalu w Loule. Jest w tym samym czasie co festiwal w Essaouira (Maroko), na który miałam jechać, ale ponieważ kochana Anima przysłała mi zaproszenie na szkolenie akurat w tym samym terminie, w którym miałam być w Maroku, ostatecznie zrezygnowałam. No i ciężko mi było znaleźć ekipę na ten marokański wypad a sama nie bardzo chciałam jechać.
Ale muszę przyznać, że wczorajszy koncert zrekompensował mi niezrealizowany wyjazd! Grał Goran Bregović ze swoją Wedding & Funeral Band. Koncert był niesamowity!!! Oczywiście tak bałkański, jak tylko może być koncert Bregovic'ia... Dobrze, że byliśmy od samego początku, bo nie chciałabym przegapić niczego. Plusem niewielkiego festiwalu jest to, że udało się podejść pod samą scenę :) Szaleństwo na całego... Dopiero po trzech bisach udało im się zejść ze sceny i wydaje mi się, że byli naprawdę zadowoleni z tego koncertu, bo publiczność mieli świetną :)
A teraz mam jeszcze większą ochotę jechać na festiwal w Guca. Dlaczego Serbia jest tak daleko??? :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Evora

Evora